CEO Telegramu używa bitcoina do ominięcia rosyjskiego zakazu

Założyciel telegramu, Pavel Durov, powiedział we wtorek, że płacił administratorom sieci w bitcoinie, aby ominąć rządowy zakaz na jego popularnej platformie komunikacyjnej.

CEO Telegramu używa bitcoina do ominięcia rosyjskiego zakazu

Założyciel telegramu, Pavel Durov, powiedział we wtorek, że płacił administratorom sieci w bitcoinie, aby ominąć rządowy zakaz na jego popularną platformę komunikacyjnejną.

Twórca aplikacji do przesyłania wiadomości ogłosił we wtorek na swoim kanale Telegramu, że stworzył dotacje bitcoin dla administratorów, którzy korzystają z wirtualnych sieci prywatnych (VPN) i innych usług proxy, aby umożliwić użytkownikom dostęp do platformy po tym, jak rosyjski rząd umieścił na czarnej liście Telegram za odmowę udostępniania prywatnych wiadomości. Zakaz ten wszedł w życie w zeszłym tygodniu i jak donosiły w tym tygodniu lokalne media, rząd robi wszystko co może - na przykład blokuje miliony adresów IP - próbując powstrzymać ludzi przed używaniem Telegramu.

Chociaż utrata użytkowników z Rosji - szacowana na 7 procent całkowitej bazy Telegramu - nie miałaby długoterminowego negatywnego wpływu na aplikację, Durov powiedział: "Ważne jest dla mnie osobiście upewnienie się, że robimy wszystko, co możemy dla naszych rosyjskich użytkowników".

"Zacząłem rozdawać bitcoinowe granty dla osób i firm, które prowadzą stocks5 proxy i VPN. Cieszę się, że mogę przekazać w tym roku miliony dolarów na tę sprawę i mam nadzieję, że inni ludzie za tym podążą. Nazwałem to Cyfrowym Oporem - zdecentralizowany ruch, który stał się podstawą wolności cyfrowej i globalnego postępu".

Decyzja zapadła po tym, jak dostawcy usług internetowych zaczęli banować Telegram w poniedziałek, powiedział. Mimo że funkcjonuje od ponad 24 godzin, usługa nie odnotowała żadnego znaczącego spadku jej użycia, częściowo z powodu istniejącej sieci VPN i usług proxy, a także z powodu usług chmurowych innych firm, które umożliwiają użytkownikom łączenie się z platformą.

Zakaz Telegramu może zostać zniesiony, jeśli firma przekaże swoje klucze szyfrowania narodowym agencjom bezpieczeństwa – według Durova. Dodał jednak, że "obiecaliśmy naszym użytkownikom 100% prywatności i wolelibyśmy raczej przestać istnieć niż naruszać tę obietnicę".

Firma pozyskuje fundusze głównie z największego do tej pory ICO. Firma podobno zebrała 1,7 miliarda dolarów na dzień dzisiejszy i zamierza stworzyć własny zdecentralizowany ekosystem z wykorzystaniem tych funduszy.

źródło: coindesk.com / grafika: Pixabay